Akt lokacyjny Braniewa

Akt lokacyjny miasta Braniewa (dawniej Braunsberg) z dnia 1 kwietnia 1284 roku.

Herb Braniewa

W Imię Pańskie. Amen.
Ponieważ czyny ludzkie z upływem czasu często przechodzą w niepamięć lub ulegają zniekształceniu, przeto uważamy za rzecz konieczną i bardzo użyteczną, aby na piśmie w obecności świadków utrwalić to, co godne jest zachowania. Przeto my, Henryk, z bożej łaski biskup warmiński, w miarę możliwości pragnąc zaprowadzić na naszej ziemi porządek, dotkliwie naruszony przez odstępstwa Prusów, czynimy jawnym wszem i wobec, teraz i w przyszłości, do kogo dotrze to nasze pismo, że ukochanym naszym mieszczanom, ich prawnym dziedzicom i spadkobiercom, za radą i zgodą kapituły, nadaliśmy wieczyście i na zawsze, na prawie lubeckim, czyli tym, które jest używane w mieście Lubeka, wszystkie łany, które są albo być mogą w obrębie granic tegoż miasta. Tereny te osobiście wytyczyliśmy i poleciliśmy w naszej obecności wbić pale graniczne. Dodaliśmy ponadto teren bagnisty położony między polem miejskim a lasem o nazwie Rosenwald. Otrzymują to na pełne użytkowanie i pożytek oprócz możliwości polowania na bobry i wydobycia kopalin ziemi, mianowicie złota, soli i wszelkich metali.
Od najbliższego dnia św. Marcina przez dziesięć lat będą wolni od świadczeń, a po upływie tego czasu, mieszczanie i mieszkańcy tegoż miasta wpłacą tytułem wszelkiej należności i służby zbrojnej co roku, na dzień tego świętego, po denarze monety obiegowej od każdego łanu położonego w granicach miejskich. Pragnąc okazać naszą łaskawość, wyłączamy spod tego zobowiązania sto łanów położonych w granicach posesji tegoż miasta, które to łany razem z onym terenem bagnistym, rzeczonemu miastu i mieszczanom nadajemy bezpłatnie na pastwiska i inne przeznaczenie. W celu uniknięcia pomyłek i wątpliwości opisujemy granice w sposób następujący:
Ziemia ta rozpoczyna się od brzegu rzeki Pasłęki w tym miejscu, gdzie wpada doń strumyk rozgraniczający posesję kanoników od gruntów miejskich, dalej granica biegnie wzdłuż tego strumyka aż do pól wsi Wielewo, stamtąd do miejsca, gdzie z bagna wypływa czerwona woda, stąd do granicy znajdującej się na rzece pod miejscowością Bogdany (Sonnenberg), która to rzeczka oddziela w tym miejscu dobra pana prepozyta od pól należących do miasta, dalej z tego miejsca biegnie wzdłuż tego stmmyka aż do drogi, która prowadzi przez fosę zwaną Lawter, a stąd do wspomnianego bagna, następnie do granicy między polem miejskim a wsią Klonowe, następnie kieruje się do granicy na rzece Pasiece. Tak przedstawiają się granice po tej stronie rzeki, po której leży miasto.
Po drugiej stronie Pasłęki, od okolic chaszczy cierniowych krzewów, granica biegnie w kierunku drogi prowadzącej do wsi Rusin, do słupa granicznego między łąką panów braci (zakonnych) a polem miejskim. Stamtąd do pola należącego do naszego folwarku. Ze znajdującego się tam torfowiska dajemy pas o szerokości trzech sznurów (131 m) na wieczyste, wolne od świadczeń posiadanie. Następnie poczynając od mety albo granicy, która oddziela pole miejskie od naszego folwarku, do granicy na rzece Pasiece za mostem w kierunku miasta, jak granica tam wskazuje, należy zawrócić. Tak przedstawia się demarkacja ziemi po przeciwnej w stosunku do miasta stronie rzeki. Po obu stronach rzeki, w obrębie tak wytyczonych granic, wszystkie te tereny, a więc: pola, lasy, akweny, pastwiska, łąki itp., dajemy mieszczanom i miastu do używania dla swoich potrzeb. Nie wolno im jednak, bez naszego pozwolenia, pobudować młyna ani ustawić zapór na wodzie.
Ponadto pragnąc w sposób niezbity czynem okazać, iż dokładamy wszelkich starań w celu stworzenia warunków rozwoju mieszczanom tegoż miasta, udzielamy im na zawsze prawa do sądzenia przestępstw popełnionych na drogach publicznych w obrębie dóbr miejskich, przekazujemy ponadto dziedziczne uprawnienia sądowe (sołeckie) w mieście, z tym jednak, że trzecia część ściąganych od winnych kar sądowych przypadnie nam i naszym następcom, pozostałe dwie części zatrzymają mieszczanie wspomnianego miasta. Aby wszystko do końca wyjaśnić, nadmieniamy, iż z tych dwóch części jedną zatrzymują mieszczanie z tytułu lokacji, drugą zaś z mocy kontraktu kupna praw sołeckich za własne pieniądze od Jana Fleminga, za zgodą naszą i naszej kapituły. Ponadto na znak szczególnej naszej miłości, względów i łaski wobec wszystkich mieszkańców i obywateli wielokroć wymienianego miasta, udzielamy im stałego pozwolenia na połowy ryb w tej części Zalewu Wiślanego, która do nas należy, a także na rzece Pasiece. Mogą i mają prawo tam łowić wszystkimi sieciami, z tym jednak, że bez zezwolenia specjalnego na Pasiece nie wolno posługiwać się niewodem ani też ustawiać zapór. Stanowczo zakazujemy, nie tylko mieszczanom, ale wszystkim naszym ludziom, aby nie łowili u samego ujścia Pasłęki do Zalewu, gdyż przez ustawiczne mącenie wody mogliby zakłócać rybom przepływ z Zalewu do rzeki.
Wreszcie, w skrócie konkludując, nadajemy i udzielamy wspomnianym mieszczanom i miastu pełnię praw lubeckich, w zupełności i bez restrykcji mogą organizować targi w dniach dogodnych sobie i najbliższej okolicy. Swoje posesje dziedziczne, z wyjątkiem lennych, mogą sprzedawać, kupować, zamieniać, darować, scedować bez pytania nas o zgodę, ale uczynią to przed sędzią i dziedzicznym urzędem sędziowskim miasta. Mogą też dowolnie, stosownie od uznania, nie pytając nas o pozwolenie, ustanawiać lub zwalniać sołtysa, ławnika, radnych i starszych, urządzać punkty sprzedaży chleba, mięsa, wyrobów szewskich i skórzanych oraz innych, lokować u kogoś swoje pieniądze na procent albo przyjmować od innych, też na procent, z pożytkiem sobie i miastu.
Być może wydać się to komuś przykre, ale my solennie obiecujemy tymże mieszczanom, że bez zgody ich społeczności, zakony męskie nie będą mogły nabyć posesji w mieście w drodze kupna, darowizny bądź dziedziczenia. Nie możemy przy tym zapomnieć o kościele parafialnym pod wezwaniem św. Katarzyny. Zobowiązani jesteśmy zapewnić mu należne uposażenie, wyznaczamy więc sześć łanów przy młynie Arnolda w kierunku Fromborka. Ziemia ta będzie wliczona do darowanych miastu stu łanów zwolnionych od świadczeń. Wreszcie, aby niczego ważnego nie pominąć, przyobiecujemy i zapewniamy tymże mieszczanom pełnię wymienionych wyżej uprawnień, nawet gdyby ich miasto zostało przeniesione i zlokalizowane w innym miejscu.
Aby to wszystko, za zgodą kapituły, postanowione dla pożytku naszej ziemi, przetrwało nienaruszone i nabrało wieczystej mocy, kazaliśmy spisać i opieczętować pieczęcią naszą i kapituły oraz odnotować świadków, którymi są: pan prepozyt Henryk, pan pleban elbląski Gotfryd, nasz pan kanonik Jan i drugi kanonik Jan, nasz kapelan Marcin, nasi bracia Jan i Albert, wójt Baludo, Wemer z Rusina i wielu innych mężów godnych wiary, których imiona nie zostały tu zapisane.

Dan na Wzgórzu Fromborskim pierwszego kwietnia 1284 r.

Źródło:
S. Achremczyk, A. Szorc. Braniewo, Olsztyn 1995.