Gdzie kończą się kapliczki, zaczynają Mazury
2 maja w pięknej i maleńkiej wsi Łajs nad jeziorem Kośno, w gminie Purda, odbył się festyn zorganizowany przez samorządy gminy Pasym i gminy Purda, pod hasłem „Granica jedności”. Skąd to hasło i skąd wybór Łajsu na gospodarza tej dużej imprezy?
Otóż Łajs jest wsią szczególną, bo graniczną. Tu kończy się południowy kraniec historycznwj Warmii, a zaczynają Mazury. Prócz granicy administracyjnej , w tym niejscu od czasów Reformacji , Warmia jako enklawa katolicka graniczyła z otaczającym ją morzem protestanckich Mazur. „Granica jedności” to zatem hasło, które w symboliczny sposób oznacza pojednanie „międzyregionalne” i religijne. Podkreśla zarówno dawne różnice, jak i dzisiejszą jedność Warmii i Mazur, zjednoczonych tak kulturowo, jak i administracyjnie.
„Granica jedności” to jednak nie tylko symboliczne hasło-myśl przewodnia festynu w Łajsie. Organizatorzy bowiem, chcąc uwypuklić graniczny charakter miejscowości, wybudowali na moście przy wjeździe do wsi prawdziwy „punkt graniczny”, ze szlabanem, budką wartowniczą, w której dzielnie pełnił wartę umundurowany młodzieniec w pruskim hełmie! Dodatkowo po obu stronach mostku ustawiono tablice w językach polskim i niemieckim, zachwalające Warmię – po stronie gminy Purda, oraz sławiące Mazury – po stronie gminy Pasym. Ten oryginalny pomysł wzbudził słusznie ogromne zainteresowanie przybyłych do Łajsu gości.
Impreza w Łajsie miała po części charakter religijny. Jak jednak przystało na wieś będącą granicą między Warmią, a Mazurami, uroczystości kościelne miały charakter ekumeniczny, ewangelicko-katolicki. Rozpoczęła się „w samo południe”, kiedy to biskup katolicki Jacek Jezierski dokonał poświęcenia krzyża stojącego przy wjeździe do wsi, tuż przy mostku, który jest dzisiaj granicą między mazurską gminą Pasym, a warmińską Purdą (w rzeczywistości bowiem historyczna Warmia kończyła się kilkaset metrów przed samym Łajsem, jak o tym świadczy po dziś dzień ogromny kamień-słup graniczny). Następnie biskup diecezjalny Diecezji Mazurskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Rudolf Bażanowski poświęcił miejscowy cmentarz ewangelików. Uroczystości kościelne zakończyło wspólne ekumeniczne nabożeństwo. Wówczas rozpoczęła się rozrywkowa część festynu. I ona nawiązywała do warmińsko-mazurskiego pojednania. Przy kiełbaskach i piwie licznie przybyłym do Łajsu turystom i okolicznym mieszkańcom umilały czas „Warmińskie Kłobuczki” – ludowy zespół z gimnazjum w Purdzie. Jak na 1,5 roku istnienia zespołu zaprezentował się on wyśmienicie, z brawurą wykonując warmińskie tańce i pieśni. Kolejnym zespołem, który zaprezentował się w Łajsie był znany zespół pieśni i tańca „Warmia”. Nieco odmienny natomiast folklor pokazał zespół „Kurpie” z Ostrołęki.
Całości imprezy towarzyszył jarmark, na którym można było kupić piękne wyroby miejscowych artystów-rękodzielników.
Impreza w Łajsie była udaną kontynuacją festynu z ubiegłego roku. To oryginalne przedsięwzięcie okazało sie znakomitą okazją do turystycznej promocji okolicy – w imprezie wzięło udział z pewności więcej turystów, niż tuziemców.